Nowy cykl:
Jest, a nie było…
Nie będzie jak w telewizji. Nie będzie spektakularnych metamorfoz. Nie będzie zdjęć jak z poradnika wnętrzarskiego.
Będą, zamiast tego, zdjęcia i opisy zmian na pozór zwykłych dla wielu z Was. Ale wierzcie nam, że nie takich zwykłych dla właścicieli domów i mieszkań.
Nie jesteśmy architektami ani dekoratorami wnętrz. Nie jesteśmy też wyłącznie rzeczoznawcami. Pracujemy często jako nadzór, przy remontach i wykroczeniach wnętrz. Jako doradcy techniczni i również jako wykonawcy. Pomagaliśmy i pomagamy właścicielom nieruchomości w realizacji ich pomysłów i w rozwiązywaniu ich problemów. W spełnianiu marzeń o zmianach, często bardzo drobnych, ale dających radość. Prawdziwą radość.
Jest a nie było – to nasz nowy cykl, w którym chcemy Wam pokazać, jak może się zmienić w nasze otoczenie dzięki wiedzy, umiejętnościom i doświadczeniu, które członkowie Normatywu zdobywali przez lata. I w sumie wciąż zdobywają.
W tym cyklu będziemy Wam pokazywać to, co jest, a czego wcześniej nie było, zanim do pracy nie przystąpił któryś z naszych fachowców.
Chcemy Wam pokazać coś więcej. Nie chcemy skupiać się jedynie na ładnych obrazkach, choć takie też oczywiście czasem pokażemy. Chcemy pokazać zdobne zmiany, zmieniające czyjś świat na lepszy i bardziej przyjazny. Ot takie drobiazgi.
Dziś na tapet jako pierwszą realizację wzięliśmy remont studni autorstwa Zbigniewa Podkańskiego.
Dlaczego właśnie ten temat? Bo jest to coś, czego na pierwszy rzut oka nie widać. Wiemy, że aspekty techniczne nie są poczytne, ale zaryzykujemy.
Co zostało wykonane?
- Bezpieczna, hermetyczna instalacja elektryczna z oświetleniem, przy użyciu przewodów 3*1,5, zgodnie z wymaganym zapotrzebowaniem na moc.
- Instalacja wodna, która nie została wykonana na sztywno, tylko z zastosowaniem kompensacji, aby uniknąć rozerwania i rozszczelnienia instalacji wodnej.
- Mocowania rur wykonano w odstępach co 60 cm zgodnie z przyjętymi normami.
Czy ta metamorfoza jest spektakularna? To zależy, jak na to spojrzymy.
Mamy świadomość, że z wizualnego punktu widzenia nie koniecznie, jednak z punktu widzenia bezpieczeństwa i użyteczności oraz dla właściciela, z pewnością tak.
Wiemy, że nikt nie będzie zaglądał do studni i sprawdzał, jak jest pięknie, choć o estetykę także zawsze dbamy.
Najważniejsze, ma być bezpiecznie i ma dobrze i długo działać, czyli normatywnie, a właściciel ma być szczęśliwy, że pozbył się problemu.
Efekt pracy pokazujemy Wam na załączonych zdjęciach.
Jesteśmy NORMATYWNI i promujemy NORMATYWNOŚĆ. Musimy tacy być, inaczej budowa, remont czy prace wykończeniowe nie miałyby sensu. Zajmujemy się promowaniem dobrej wiedzy i dobrych praktyk, szkoleniami specjalistycznymi oraz usługami związanymi z ochroną inwestorów, właścicieli i najemców nieruchomości.