Balkonowa epidemia! To nie mogło się udać. Odcinek dwudziesty czwarty.

🔹

To nie tylko ten jeden opisywany przypadek. Powiemy więcej, robi nam się problem z balkonami w całej Polsce. To jak epidemia wywołana przez niezrozumiałe dla nas oszczędności na materiałach niektórych deweloperów.

A najgorsze jest to, że niektóre z tych fuszerek mogą dać o sobie znać dopiero po wygaśnięciu 5 letniego okresu, w czasie którego deweloperzy mają obowiązek usuwać usterki.

🔹

Opisywany przykład dotyczy budynku wielorodzinnego w Łodzi i wszystkich kilkudziesięciu balkonów w tym budynku.

Zarządca budynku, na zlecenie wspólnoty, poprosił nas o wykonanie ekspertyzy i sporządzenie opinii wraz z kosztorysem. Na dotychczasowe prośby o naprawę usterki deweloper nie reagował.

🔹

Problem

Dwa lata po oddaniu budynku do użytku, ze wszystkimi balkonami zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Na początek zaczęły od spodu balkonów pojawiać się plamy wilgoci, później przebarwienia i wykwity soli cementowych.

A co dalej?

W czasie deszczu osoby patrzące na balkony od spodu mogły oglądać jak przez warstwę izolacji leje się woda.

To nie wszystko!

Obróbki blacharskie na wszystkich balkonach zaczęły rdzewieć, a płytki odspajać. W niektórych miejscach w szczeliny pomiędzy płytkami a obróbką blacharską można było wsunąć dłoń!

🔹

Diagnoza

Deweloper źle wykonał hydroizolację. Woda penetrując przez płytki dotarła do płyt balkonowych, a te, po tym, jak już przyjęły odpowiednio dużą ilość wody, zaczęły ją oddawać w dół poprzez warstwę izolacji termicznej i tynk.

Zastosowanie niezabezpieczonej blachy dekarskiej nieprzeznaczonej do zamknięcia w silnie zasadowym środowisku cementowym, bez żadnej warstwy ochronnej, spowodowało jej rdzewienie.

Woda, która pojawiła się w styropianowej warstwie termoizolacyjnej pod mokrymi płytami balkonowymi spowodowała dalszą ich degradację. Na dodatek, mokra warstwa termoizolacyjna nie pełni już swojej izolacyjnej roli i staje się przewodnikiem.

🔹

Rozwiązanie

Deweloper na swój koszt musi ściągnąć okładziny ceramiczne, wymienić profile okapnikowe (najlepiej na aluminiowe), poprawnie wykonać hydroizolację i przykleić okładziny ceramiczne.

I jeszcze ściągnąć warstwę styropianowego docieplenia, żeby odkryć i osuszyć płytę balkonową, następnie odtworzyć termoizolację, ale nie ze styropianu (ze względów przeciwpożarowych) tylko z wełny mineralnej, położyć siatkę, tynk i pomalować.

🔹

Finał

Nie ma finału! Sprawa jest w toku. Opinia trafiła do dewelopera razem z kosztorysem naprawy i oficjalnym wezwaniem do usunięcia usterek.

Kolejnym krokiem w przypadku braku reakcji dewelopera będzie oddanie sprawy do sądu. A na ten wyrok sądu, uwierzcie nam, będzie czekać cały rynek!

Tymczasem popatrzcie na Wasze balkony. Zwróćcie uwagę na to co się z nimi dzieje, szczególnie, jeśli mieszkacie w nowym budownictwie! Zwróćcie na to uwagę swoich znajomych. Na tą patodeweloperską plagę trzeba reagować!

🔹