Dobrze zrobił, a nie zarobił. To nie mogło się udać. Odcinek pięćdziesiąty drugi.

🔹

Bez fuszerki, porządnie i na czas – to marzenie każdego inwestora. A co, jeżeli pomimo tego wyszło źle?

Tylko co mogło wyjść źle?

🔹

Problem

Dom (ponad 200 m kw.) został wykończony po czterech miesiącach pracy ekipy. Zaliczki inwestor zapłacił, ale ostatniej raty – tej największej, już nie.

Dlaczego?

Bo uważał, że gładzie są nierówne, że gniazdka są za nisko, że kolor nie ten, a umywalka o 5 mm za bardzo w lewo, że lampy nie w tym miejscu, że spadek na tarasie za duży, że kolor oleju na parkiecie nie taki, płytki nie tak jak trzeba położone, silikon za grubo położony, ciśnienie w rurach za słabe, a woda spływa za wolno.

Tak uważał inwestor, ale nie wykonawca.

Wykonawca uważał, że ten milion hipotetycznych usterek jest tylko pretekstem dla inwestora, żeby tylko nie zapłacić. Żeby tylko wykonawca odstąpił od roszczeń w kwestii ostatniej raty.

🔹

Diagnoza

Tym razem (dodamy tu, że to nie pierwszy raz) zatrudnił nas wykonawca do tego, żebyśmy potwierdzili, że zrobił dobrze.

I potwierdziliśmy to w opinii rzeczoznawcy.

Pomierzyliśmy spadki, oceniliśmy jakość gładzi (normatywnie, 1,5 m od ściany, przy świetle dziennym rozproszonym), zleciliśmy pomiar ciśnienia instalacji wodnej, wykonaliśmy przez ponad trzy godziny szereg koniecznych do sprawdzenia jakości wykonanych prac czynności.

I potwierdziliśmy w sporządzonej opinii poprawność wykonanych prac.

A co dalej?

🔹

Rozwiązanie

Rozwiązanie w takiej sytuacji jest dla nas proste.

Skoro praca zrobiona jest jak należy, to i obiecane pieniądze powinny być zapłacone, jak należy.

🔹

Finał

Opinia trafiła do inwestora, a ten się ani nią, ani pismem od prawnika wykonawcy nie przejął.

Więc sprawa trafi do sądu.

Na razie wykonawca zapłacił swoim pracownikom z własnych pieniędzy i pod opieką prawnika czeka na rozliczenie inwestora. Inwestora, który jak się okazało, kilka takich przekrętów miał już na swoim koncie.

Niezły patent na tanie zbudowanie i wykończenie domu, prawda?

I tak sobie myślimy, że w przypadku firm łatwo sprawdzić, czy są wypłacalne i czy nie zalegają z podatkami. A jak sprawdzić osobę fizyczną, która tylko pozuje na uczciwego inwestora?

Jest coś takiego jak Krajowy Rejestr Długów i tam zawsze warto poszukać informacji przed przyjęciem zlecenia. Wiemy, że to nie jest doskonałe zabezpieczenie, ale warto wyrobić sobie taki nawyk, bo może to zaoszczędzić pieniądze, zdrowie i nerwy.

🔹

I jeszcze jeden nawyk bardzo by się tu przydał, a którego nie było.

Dokumentacja odbioru wszystkich wykonanych prac.

Pisemna! Nie na słowo! I to chyba nie dotyczy tylko branży budowlanej.

 

🔹

Skontaktuj się z nami!

https://www.linkedin.com/company/normatyw/