Jednym słowem #9
 
🔹
 

Zaczniemy od dygresji przed dzisiejszym filmem.

Czy warto robić reklamy w starym stylu, takie nie zawsze doskonałe?

A czemu nie! Tym bardziej, jeżeli podchodzimy do tego z dystansem i przymrużeniem oka. 😉

Czy cofnęliśmy się z kreacją do lat 80-tych?
Trochę tak!
A jak się przy tym bawiliśmy?

Znakomicie! 😃

A teraz wracamy do meritum, czyli do jednego słowa.
Czasem wystarczy jednym słowem, bez zbędnych wyjaśnień, elaboratów i dywagacji na temat. Dzisiaj jedno słowo, ma dla Was część naszego normatywnego zespołu ekspertów:

N O R M A T Y W !

Czasem po prostu trzeba coś wprost powiedzieć, aby nie wpaść w kłopoty i żeby móc się później cieszyć z tego, jak wygląda nasze mieszkanie czy dom.
Ale, żeby nie zostawiać Was tylko z tym jednym normatywnym słowem, dodamy, jak zwykle, jeszcze kilka słów od nas.

🔹
Normy i normatywność

Normy w budownictwie i wykończeniach wnętrz są dla bezpieczeństwa! Są po to, żeby nic Wam się nie zwaliło na głowę. Żeby nic się pod Wami nie zapadło i żeby nic znienacka nie odpadało.
Żeby nic się nie odklejało, nie odspajało, nie rozszczelniało, nie pękało, nie kruszyło, nie blakło i nie przeciekało, nie puchło, nie pleśniało, nie kopało prądem, nie wiało przez szpary, nie trzeszczało, nie skrzypiało, nie wypaczało, nie wykrzywiało się, nie przepuszczało wilgoci i nie nasiąkało wilgocią.
Nie ma w budownictwie i wykańczaniu wnętrz miejsca na “wydaje mi się, że…”.
Nie ma miejsca na słynną frazę wypowiadaną przez pseudofachowców: “zawsze tak robiłem i było dobrze”. Owszem było dobrze, ale tylko do momentu wyjścia po wykonaniu pracy. To czego wielu pseudofachowców nie widzi, to kłopoty, jakie zostawiają po sobie!
Po to są normy, karty produktów, instrukcje obsługi, proporcje, właściwe narzędzia i techniki, żeby nie narobić kłopotów sobie i inwestorom. Jak czegoś się nie wie, lepiej zapytać kogoś, kto się zna! To nie wstyd! To jest szybsze, łatwiejsze i bezpieczniejsze niż bezsensowne testy na żywym organizmie.

🔹
Normatywny fachowiec

Normatywny fachowiec powinien mieć (chociaż lepsze byłyby słowa: musi mieć) praktyczne doświadczenie, wiedzę, postawę i odpowiednie narzędzia.
Dobrze też, kiedy ma na swoje umiejętności odpowiednie papiery (dyplomy i certyfikaty), a na dodatek nie boi się pokazać autentycznych sprawdzalnych rekomendacji.
I dobrze, kiedy potrafi odmówić prac, na których się nie zna. Dobrze, kiedy nie daje się namówić inwestorowi na coś sprzecznego z jego wiedzą i doświadczeniem. Piszemy o tym, bo często inwestorzy pytają “a nie zrobiłby pan jeszcze…?”, “a może tak byłoby lepiej…?. Wiemy, że niektórym czasem trudno nie skusić się na dodatkowy zarobek, ale gdzieś przecież musi być granica przyzwoitości!

Jednym słowem: chcesz mieć dobrze wykończone mieszkanie? Rób NORMATYWNIE!


Post scriptum.
Mamy nadzieję, że nie obrazicie się na tą naszą reklamę. Mamy nadzieję, że być może nawet się do niej uśmiechniecie.