Jednym słowem #8
 
🔹
 

Czasem wystarczy jednym słowem, bez zbędnych wyjaśnień, elaboratów i dywagacji na temat. Dzisiaj jedno słowo, ma dla Was nasz normatywny ekspert od wielkoformatowych okładzin ceramicznych Adam Laszczyk:

P I Ę Ć !

Czasem po prostu trzeba coś wprost powiedzieć, aby nie wpaść w kłopoty i żeby móc się później cieszyć z tego jak mieszkamy.

I żeby nie zostawiać tych Was, dla których wiedza jest ważna, tylko z tym jednym słowem, dodamy, jak zwykle, jeszcze kilka słów od nas.

🔹

Historia i formaty

Wielu z Was marzą się jednolite, piękne ściany i podłogi łazienek z wielkich płytek bez dużej ilości fug. A Wasze marzenie wzięło się stąd, że na początku XXI wieku, czyli stosunkowo niedawno, pewna włoska firma stwierdziła, że wprowadzi na rynek coś, co wielu wydawało się niemożliwe do wykonania i na dodatek bez sensu.

To były właśnie płytki popularnie nazywane obecnie wielkoformatowymi. I to był dla strzał w dziesiątkę! Idealnie wpasowało się to w gusty i w oczekiwania klientów.

Największy obecnie dostępny rozmiar płytek wielkoformatowych to 160 x 320 cm!

🔹

I przyjmując właśnie ten format, można pięknie zrobić wykończenie łazienki lub toalety faktycznie wykorzystując tylko pięć (!) płytek. Oczywiście jeżeli przyjmiemy, że będzie ona miała do ok. 2,5 m kw. A takie łazienki najczęściej można spotkać w starym budownictwie wielkopłytowym (chociaż i w nowym też się takie zdarzają).

🔹

Dla toalety z sedesem i niewielką umywalką jako minimalną powierzchnię przyjmuje się 1,5 m kw., a dla małej łazienki z prysznicem to 2,5 do 4 m kw. – tu pięć płytek wystarczy. Jako duże łazienki przyjmuje się takie, które mają powyżej 6 metrów kw. – w takich oczywiście już nie ma mowy tylko o pięciu płytkach.

🔹

Tu trzeba fachowca

A w zasadzie to dwóch fachowców potrzeba. Bo przed położeniem wielkoformatowych płytek, trzeba idealnie przygotować powierzchnie. Muszą być zachowane kąty proste i musi być bardzo równo! Tutaj nierówności nie da się zniwelować klejem. Poza tym, że ma być równo, pod płytkami MUSI być zrobiona hydroizolacja.

🔹

Do położenia też musi być fachowiec, bo błąd, czy w położeniu, czy w docinaniu takiej płytki może być bardzo kosztowny. Wyobraźcie sobie, że glazurnik źle przycina lub w inny sposób psuje płytkę wartą nawet 10 000 zł.

🔹

I niech się Wam nie marzą mikrofugi! Przy takich formatach minimalna fuga to 2 mm, a przy ogrzewaniu podłogowym nawet 3 mm. Jak fugi będą mniejsze, to z powodu rozszerzalności cieplnej i braku miejsca na jej kompensację, takie płytki mogą popękać. A każda taka płytka sporo kosztuje!

🔹

Jednym słowem: chcesz mieć łazienkę na PIĘĆ? przygotuj ją z fachowcami na pięć!

🔹

Nawet jeżeli macie fachowca z polecenia, to sprawdzajcie jego rekomendacje i poprzednie realizacje. Odpuszczenie tego może Was bardzo drogo kosztować. Wyobraźcie sobie, że wszystkie płytki są źle przycięte lub źle położone. Nie warto chodzić na skróty i wierzyć tylko na słowo.