Ważna środa! Ważna, bo namnożyło się ważnych tematów, które chcielibyśmy poruszyć i które teraz za nami chodzą i nas męczą. Zupełnie jak nasze zwierzaki przed śniadaniem.
Jednym z tych tematów jest nadzór i zaufanie.
Nadzór nad wydawanymi przez Was pieniędzmi na realizacje inwestycji budowlanych i remontowych i zaufanie do tych, którzy je wykonują.
Przy okazji zrobimy przerwę od nagrywania materiałów video z naszym prezesem, bo nie dość, że ledwo nam się mieści w kadrze 😊, to na dodatek planujemy jeszcze kilka osób do tego kadru wcisnąć.
Ale wróćmy do tematu.
Zaczniemy od pewnego uśredniania, dla zobrazowania skali wydatków i ewentualnych zagrożeń.
Przyjmijmy, że średnia wielkość mieszkania w Polsce to 75 m2 .
Średnia cena wykończenia wnętrza zaczyna się od 1500 zł za m2, a kompleksowy remont potrafi podnieść tą cenę o 50%, 100%, a nawet więcej. Szczególnie w starym budownictwie.
Pomnóżmy to.
Wykończenie takiego mieszkania kosztuje od 112 500 zł, a remont przyjmijmy, że około 170 000 zł.
I często widzimy, że oddajecie te dziesiątki, a czasem nawet setki tysięcy złotych:
- bez umów,
- bez zabezpieczeń,
- bez sprawdzenia referencji,
- bez sprawdzenia doświadczenia,
- bez sprawdzenia technologii i materiałów,
- bez wiedzy, o którą wcale nie tak trudno w obecnych czasach.
Bez nadzoru. Tylko na zaufanie. Jak to mówią “na piękne oczy”.
No dobrze, czasem jest nadzór. Nadzoruje ktoś zaprzyjaźniony z ekipą remontową (!?). Serio?
A jak Waszym zdaniem, ma się do tego wydatku kwota np. 5 000 zł? Bo tyle może kosztować fachowy i udokumentowany nadzór nad inwestycją remontową.
To tylko 4,5% zainwestowanej kwoty, za którą kupuje się pewność, że nie będzie grubej fuszerki.
Co robi nadzór, a czego Wy nie robicie?
- sprawdza kompetencje ekipy
- weryfikuje proponowane rozwiązania i technologie
- sprawdza materiały i chemię budowlaną
- sprawdza poprawne wykorzystanie materiałów i chemii budowlanej
- odbiera każdy etap przed jego zakryciem
- pomaga inwestorowi i wykonawcy
Mimo to widzimy, że żal Wam tej kwoty. Chociaż w stosunku do ceny nieruchomości to drobny wydatek. Wierzycie, że wszystko skończy dobrze. Jak w pięknej bajce.
Gdyby nie to, że jako rzeczoznawcy zbyt często widzieliśmy czym naprawdę kończy się brak wiedzy, nadzoru i zaufanie do niesprawdzonej ekipy nie pisalibyśmy o tym.
Ale widzieliśmy. I wciąż widzimy!
I powiemy Wam, że nie opłaca się, nie wydawać tej kwoty.