Nie mamy kompetencji! To nie mogło się udać. Odcinek dwudziesty drugi.

🔹

Dwadzieścia lat doświadczeń, wiedza, praktyka, szkolenia, certyfikaty i inne dokumenty potwierdzające kwalifikacje.

To wszystko jest bez znaczenia! Serio!

🔹

To wszystko przegrywa w zderzeniu z postawą “JA WIEM LEPIEJ I TO JA MAM RACJĘ!” prezentowaną przez stronę pewnego sporu o odszkodowanie.

🔹

Problem

Problemem był zniszczony trzynastoletni taras w budynku wielorodzinnym z którego woda penetrowała do mieszkania.

Mieszkanka zgłosiła ten problem administratorowi osiedla razem z pismem przesłanym Wspólnocie, w którym domagała się wyremontowania tarasu na koszt Wspólnoty, twierdząc, że winą takiego stanu rzeczy jest administracja.

I właśnie przez administrację zostaliśmy poproszeni o pomoc w ocenie tego stanu i sporządzenie niezależnej opinii rzeczoznawcy. Do tej sprawy pojechał nasz prezes, Józef.

🔹

Diagnoza

Przyczyną takiego stanu tarasu ewidentnie były lata zaniedbań właścicielki mieszkania. Wystarczyło naprawiać na bieżąco uszkodzenia wynikające z użytkowania, a nie byłoby żadnego problemu. To nie była wina ani dewelopera, ani administracji. Widać to było chociażby po roślinach rosnących pomiędzy płytkami. Niektóre z nich były całkiem dorodne!

🔹

Rozwiązanie

Właścicielka, na własny koszt powinna przeprowadzić remont tarasu. Powinna zadbać o to, żeby wykonawca wykonał pracę zgodnie z standardami prac glazurniczych dotyczących tarasów na pomieszczeniami ogrzewanymi.

🔹

Finał

Właścicielka była przekonana, że uzyskanie korzystnej dla niej opinii to będzie formalność. Natomiast Józef był przekonany, że to próba wyłudzenia naprawy na koszt wspólnoty.

A czym się to skończyło? Skończyło się pewną wymianą zdań:

  • A jakie ma pan kompetencje, żeby takie sądy wydawać? Co Pan w ogóle o tym wie, co tu się stało?
  • Jestem rzeczoznawcą i specjalistą w zakresie wykończenia wnętrz, glazurnictwa i termoizolacji.
  • Tak to każdy może powiedzieć!
  • Tu jest potwierdzenie moich kompetencji (mówię, okazując legitymację WIIH).
  • A co mi pan tu za świstek pokazuje? Takie coś to ja sobie sama mogę wydrukować!
  • To jest właśnie, proszę pani, zaświadczenie potwierdzające wpis na listę rzeczoznawców do spraw jakości produktów lub usług w zakresie wykończenia wnętrz, glazurnictwa i termoizolacji Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej.
  • Pierwsze słyszę! I nie zgadzam się na żadne pana inspekcje! Proszę wyjść! Pan nie ma żadnych kompetencji, żeby oceniać czy to moja wina czy nie. Przecież to od razu widać, że nie moja!🔹

W tej sytuacji nasz prezes mógł powiedzieć jedynie “do widzenia”, na które usłyszał kulturalne trzaśnięcie drzwiami. Przedstawiciel wspólnoty popatrzył wymownie i nawet odrobinę się uśmiechnął.

Nasza ekspertyza będzie czekała na dalszy ciąg sprawy w administracji osiedla. My też poczekamy. Poczekamy spokojnie, aż kompetencje naszego prezesa dojrzeją do poziomu akceptowalnego przez pewną swoich racji właścicielkę mieszkania.

Bo na razie nie ma kompetencji.

🔹