Pomoc, która nigdy nie nadeszła! To nie mogło się udać! Odcinek dziewiąty.

🔹

Jak widzicie, że do Państwa sąsiada, ktoś się włamuje, dzwonicie po policję, jak się pali to po straż pożarną. A co, jeżeli widzicie, że ktoś ewidentnie odwala fuszerkę i to za spore pieniądze?

🔹

Czy zamkniecie Państwo oczy? Czy my mamy zamknąć oczy i udawać, że nie widzimy? Państwo nie potraficie i my też nie.

Bo tak nakazuje przyzwoitość. Nie przepisy, nie konwenanse. Przyzwoitość.

Szkoda tylko, że nasza przyzwoitość na nic się tym razem nie zdała.

Ale od początku.

🔹

Problem

Problemem było podejście do pracy pewnego wykonawcy.

Budynek wielorodzinny i sąsiadujące ze sobą dwa apartamenty na szóstym piętrze. Każde z tych mieszkań miało innego inwestora. Każde było robione pod wynajem lub odsprzedaż po wykończeniu.

W jednym mieszkaniu prace wykonywał samotnie pan „złota rączka”, a w drugim pracowaliśmy my jako tzw. nadzór inwestycyjny.

Siłą rzeczy często wpadaliśmy na pana „złotą rączkę”. Lubił zaglądać na naszą budowę, żeby pogadać o niczym lub żeby coś pożyczyć. Parę razy zaprosił kogoś z naszego zespołu na wizytę sąsiedzką. Chyba po to, żeby go chwalić.

Kłopot w tym, że nie było za co.

Pan „złota rączka” wykańczał łazienkę. Mamy wrażenie, że dosłownie ją wykańczał. Przyłapaliśmy go na montowaniu odpływu liniowego na równi z posadzką, bez spadku w kierunku odpływu. Na nasze sugestie obniżenia go, powiedział, że nie będzie się z tym męczył, a spadek zrobi klejem.

Na nasze sugestie, że powinien przed położeniem płytek zrobić jeszcze hydroizolację, odpowiedział, że ma taki klej i fugi, które wilgoci nie przepuszczą. I ma w tym doświadczenie.

Wszystko wiedział lepiej.

A na koniec podzielił się jeszcze z nami swoją życiową mądrością:

„Wie Pan, klient kupuje oczami. Jak wszystko wygląda dobrze to znaczy, że jest dobrze, a moja gwarancja kończy razem z wyjściem za próg mieszkania razem z numerem telefonu, który zmieniam. Komu będzie się chciało mnie szukać?”

🔹

Diagnoza

Łazienka bez hydroizolacji i odpowiedniego spadku pod natryskiem spowoduje za jakiś czas, przesiąkanie wody przez przegrody pionowe i poziome. Zrobią się zacieki na ścianie sąsiadującej z łazienką i pewnie na suficie oraz ścianach mieszkania piętro niżej.

🔹

Rozwiązanie

Rozwiązanie widzieliśmy tylko jedno. Skucie wszystkich okładzin, zrobienie spadku posadzki pod kabinę prysznicową, obniżenie poziomu odpływu liniowego, położenie hydroizolacji i na koniec ponowne położenie okładzin.

🔹

Finał

Chyba tym razem nam się nie udało. Za to udało się wykonawcy uciec od odpowiedzialności. Najprawdopodobniej ktoś inny będzie musiał wziąć na siebie odpowiedzialność i koszty. Może ubezpieczyciel, może inwestor, może nowy właściciel. Przed opisanymi kłopotami niestety nie da się uciec. Fuszerka wyjdzie i da o sobie znać.

Zostawiliśmy kontakt naszemu inwestorowi mówiąc mu o tym problemie, zostawiliśmy też informację w administracji.

I wcale się z tym dobrze nie czujemy.

🔹