Ważna środa! Przeczytaj przed odbiorem mieszkania!
Temat jest obszerny i na kilka publikacji, ale od czegoś trzeba zacząć. A zaczniemy od najbardziej podstawowego odbioru mieszkania w stanie deweloperskim na rynku pierwotnym.
Rozumiemy, że może być strach, obawa, że wydasz Twoje ciężko zarobione pieniądze lub weźmiesz kredyt na 30 lat na wyrób miekszaniopodobny, który okaże się jedną wielką fuszerką. Spróbujemy więc Twój strach zamienić na plan, którego powinieneś się trzymać, żeby nie mieć kłopotów.
Niestety najczęściej jest tak, że inwestorzy w dniu odbioru mieszkania wchodzą z emocjami, z emocjami patrzą, z emocjami podpisują co im developer podsuwa do podpisania i po kilkunastu minutach z emocjami wychodzą zadowoleni. A tu trzeba pragmatycznie i bez emocji!
Odbiór mieszkania to są godziny! Nie minuty! No, chyba, że Cię stać na to, żeby później poświęcić tygodnie na naprawy.
Wchodzimy przez drzwi!
To pierwsze sprawdzenie. Jak wchodzi nasz prezes, który ma dwa metry wzrostu i jak się nie musi schylać wchodząc, to jest dobrze! Światło otworu drzwiowego musi mieć minimum 2 metry. Jak nie macie go akurat pod ręką, to weźcie dwumetrową łatę i wnieście ją pionowo przez drzwi. Łata przyda się też później.
Metraż
Do odbioru powinny być przygotowane umowa i rzut lokalu. W umowie są zapisane wymiary pomieszczeń, ich funkcje oraz metraż.
Tu miewaliśmy niespodzianki, bo po inwentaryzacji powierzchni okazywało się, że było kilka metrów za mało! Zdarzyło się nawet i 5 metrów! Policzcie sobie teraz każdy metr przez jego cenę.
Stolarka
Sprawdzamy czy drzwi i okna otwierają się prawidłowo. Czy się same nie zamykają, czy o nic nie ocierają, czy otwierają się i zamykają lekko. Czy nie są porysowane, ramy, szyby, połacie drzwi i parapety. Czy drzwi i okna są prosto i równo obsadzone.
Warto na odbiór wziąć ze sobą ściereczkę z mikrofibry i płyn do mycia okien. Ich użycie pozwala wiele odkryć!
Sufity i posadzka
Tu się przydaje na początek laser 360. Stawiamy go na środku pomieszczenia i mierzymy czy linia na ścianie jest wszędzie w takiej samej odległości od podłogi.
Podobnie z sufitami. Tu laser ląduje wyżej i po jego uruchomieniu sprawdzamy czy odległość od sufitu do linii wyznaczonej przez laser jest wszędzie jednakowa.
Jeżeli są odchyłki to wtedy mierzymy je dodatkowo za pomocą łaty i klina pomiarowego.
Ściany
Tu znów przydaje się dwumetrowa łata i kątownica. Łatą sprawdzam równość płaszczyzn, piony, poziomy i przekątne ścian.
Kątownicą tynkarską sprawdzamy, czy są zachowane właściwe kąty. Jak tu czegoś zaniedbamy to będziemy mieli kłopoty z zabudową. Szczególnie ważne jest to w pomieszczeniach mokrych, bo brodzika do krzywej ściany już nie przytniemy, a silikonu nie będziemy przecież nakładać łopatą. 😉
Prostowanie ścian kosztuje! Więc lepiej jak to zrobi deweloper.
Żeby było łatwiej developer często maluje ściany na biało, żeby ukryć mankamenty. Warto zrobić test taśmą malarską (to szybko odpowie na pytanie czy pomalowana powierzchnia była wcześniej zagruntowana i odpylona).
Warto delikatnie spryskać farbę i gładzie czystą wodą, czy nie zaczną puchnąć i odspajać. Bo jeżeli tak, to trzeba będzie je wszystkie usuwać. Jak tego nie dopilnujemy, to nowa farba dostarczając wilgoć do ściany spowoduje odspojenie wcześniej położonych warstw.
A to dopiero część odbioru. Na ciąg dalszy zapraszamy za tydzień.